Akceptacja zmęczenia

Czuję się zmęczona. Czuję się zmęczona po całym dyżurze. Tym razem miałam przedłużony dyżur a święta w pracy to ten koszt, jaki ponosimy wybierając ten charakter pracy.

Opiekunki mówią, że trudno jest im zaakceptować słabość organizmu czy zmęczenie po przyjeździe ze zlecenia do domu. Mnie też jest trudno. Niektóre mówią, mam dobrą pracę i więcej wolnego, „nie narobiłam się” a mimo wszystko przyjeżdżam i jakby ktoś „wypuścił ze mnie powietrze”. Chciałoby się od razu wpaść w rytm sprzątania w domu, jakiś zakupów, terminów do załatwienia a tu nic. Zmęczenie i chęć posiedzenia na kanapie. Czytaj dalej

„Ciemna strona miłości” Monika A. Oleksa

Lubię czytać. Czytam książki z branży opiekuńczej, ale przed snem sięgam po lekką książkę romantyczną. Dla odprężenia. Czytanie w pewnym sensie jest moją „medytacją”.

Małgorzata żyje z mężczyzną, który jest miłością jej życia. Ma pracę, z której jest zadowolona i dorastającą córkę. Ale też ma „ciągnącą się” przeszłość, o której nie opowiedziała nikomu.

Co dzieje się, gdy młodziutka dziewczyna nie chce zawieść rodziców, którzy stawiają jej wysokie wymagania. Jeden bład, jeden list, może zmienić wszystko, co budowało się od lat.

Akcja toczy się w Warszawie, częściowo w Zakopanem i Nałęczowie. Więcej tutaj.

A co oprócz pracy …, czyli o rozwijaniu naszych zainteresowań i naszej aktywności w pracy

Ważne jest, bardzo ważne jest, niezbędne jest dla nas, dla naszego ciała, ducha i umysłu, by w naszej pracy, której miejscem jest dom pacjenta, robić coś, co oderwie nasze myśli od jego stanu zdrowotnego, od problemów, od komputera, telewizora i mediów społecznościowych.

Zdarzają się depresje opiekunów wyjeżdżających do pracy za granicę, zdarzają się nałogi, zwłaszcza alkoholizm. Z jednej strony jest monotonność w pracy, rutyna, powtarzalność obowiązków oraz choroby, starość i dolegliwości pacjenta, z drugiej brak rodziny, przyjaciół i znajomych, z którymi moglibyśmy osobiście się spotkać i pogadać. W domu rodzinnym zawsze jest coś do zrobienia. W domu pacjenta jest inaczej. Mamy swoje obowiązki. Jak je wykonamy, mamy wolne. Ważne jest, by nie zasiedzieć się w domu, ja mówię, by się nie „zaśniedzieć”. Zaśniedzieć się tzn. „nie ruszając się z miejsca, odzwyczaić się od zmian i zatrzymać się na dotychczasowym poziomie intelektualnym”, według słownika PWN. Czytaj dalej

Lubię czytać

Lubię czytać. Zawsze lubiłam. W pracy opiekuna mam czas na czytanie, po pracy, w przerwie mojej pracy. Dziś w nowej zakładce na blogu „Lubię czytać” piszę o niesamowitej książce niesamowitej autorki. Przeczytałam książkę jednego dnia, „jednym oddechem”. Każda z nas jest „jedna na milion”. Czy widzisz w lustrze, że jesteś ładna, wyjątkowa, inna niż inne, nie ma takiej drugiej, jak Ty? Jeżeli ktoś Ci mówi, że ładnie wyglądasz, mówisz „A nie, co Ty. Nie wyspałam się, nie zrobiłam makijażu itp. itd?”. Zamiast tego powiedz: „Dziękuję” i uśmiechnij się. Tego nauczyłam się z ksiązki Kasi.
Zapraszam do przeczytania wpisu o książce w zakładce obok w „Lubię czytać

http://nieocenioneopiekunki.com/category/moje-ksiazki/  

Pozdrawiam