Moje pierwsze doświadczenia w pracy opiekunki osoby starszej

Rok 2012. Wakacje. Ulm, Niemcy. Pan H. chory na Parkinsona. Lat 89. Mieszka z żoną o trzy lata starszą od niego. Ona w świetnej kondycji, nigdy nie pracowała zawodowo. On niegdyś prowadził swoją własną firmę. Trójka dzieci, czynnych zawodowo, w osobnych gospodarstwach domowych, opiekujących się rodzicami, na ile to było możliwe.

I Ja. Moja pierwsza praca jako opiekunka, a dla rodziny pierwsza współpraca z firmą polską i pierwsza zatrudniona opiekunka.

Obcy kraj, obcy język, obca rodzina. Ale…. Było dobrze, naprawdę dobrze.

Pierwsze co mnie urzekło to cisza. Cisza w domu. Dla mnie niezwyczajna. Ja zawsze wokół dzieci, młodzieży, dzwonków w szkole, muzyce bądź włączonym telewizorze w domu, niespokojnych myślach w głowie … . Pośpiechu.

A tu cisza ….. Państwo bardzo życzliwi, spokojni. Czas tutaj jakby spowolnił.

Radia Państwo nie słuchali, telewizor był włączony tylko późnym popołudniem i wieczorem. Dom, w którym pracowałam, położony na przedmieściu, oddalonym od głównej ruchliwej ulicy. Mały ogród i taras. Dużo zieleni. Słychać ciszę i śpiew ptaków a z daleka rozmowy sąsiadów. W domu dużo książek. Pan H. czyta już tylko obecnie gazetę codzienną. W ciszy, w ulubionym fotelu.

Spacer, zakupy z żoną pana H., gotowanie, pomoc przy chodzeniu, wstawaniu, ubieraniu, porannej i wieczornej toalecie, jedzeniu. Pomoc przy wstawaniu nocą. Wspólne rozmowy. O życiu … Tak po prostu.

Przyjechałam do Ulm tylko na dwa miesiące, żeby sobie dorobić podczas wakacji.

Dobry to był czas dla mnie. Naprawdę dobry.

3 thoughts on “Moje pierwsze doświadczenia w pracy opiekunki osoby starszej

Skomentuj Eleai Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.