Piszę swój „zeszytowy” pamiętnik gdzieś od 30 lat już. Dziś czytałam swoje notatki z trudniejszego okresu mojego życia. Natknęłam się na taki wpis. Przytaczam dosłownie, to, co napisałam pewnego dnia i pewnego roku. Poczytajcie mój wpis z przeszłości, zapraszam.
26 kwietnia, godz. 10.09, 2 dni przed moimi urodzinami, w domu
Chcę pięknie żyć. Chcę pracować. Chcę poznawać nowych ludzi. Chcę poznawać nowe miejsca. Zastałam się, wpadłam w „bezruch”. Nie robię wiele, oprócz prania, sprzątania, zakupów, gotowania, czytania i drobnych rzeczy (przeglądanie stron z ofertami pracy).
„Zmiany mogą powstać w jednej chwili. Tylko niektórzy z nas czekają na różne rzeczy, zanim podejmą decyzję o zmianie. Przekonywałem, że jeśli naprawdę zrozumiemy, jak funkcjonuje nasz umysł, możemy zatrzymać niekończący się proces analizowania przyczyn i po prostu zmienić to, z czym łączymy przyjemność, a z czym cierpienie. To pozwoli nam łatwo zmienić warunkowanie systemu nerwowego i NATYCHMIAST przejąć kontrolę nad własnym życiem …” z moich notatek, nie zapisałam źródła, ale to może być prawdą, I to jest o mnie.
Chcę przeprowadzić Mój Eksperyment. Co się stanie za miesiąc, jeżeli codziennie będę wstawać o 6.00 i biegać. Ale codziennie, bez wyjątku, Jakie będą moje dni, czy ruszę do przodu, jak szybko będę posuwać się naprzód, co się zmieni we mnie, w mojej drodze zawodowej, w moim wyglądzie. W moim życiu? To może być dobra droga, droga do mojego rozwoju. To, że mam tyle lat, nie znaczy że mam mniej siły, nie znaczy, że mam czekać już tylko na emeryturę.
Godz.17.53, ten sam dzień
Załatwiłam ubezpieczenie samochodu: 923 zł za rok z OC, NNW i Assistance. Do jutra był termin. Dobrze, że dziś weszłam na stronę M. Szafrańskiego i przeczytałam o ostatnim dniu wypowiedzenia umowy, dzień przed końcem polisy. Zwlekałam, ale zdążyłam.
Przegapiłam jednak termin „paznokci” „Przesiałam” kartkę z terminem. Byłam pewna, że termin jest w piątek. Lipa.
Urząd Komunikacji był do 11.00. Dowód (nowy) odbiorę innym razem.
Czuję, że nie trzymam wszyskiego w garści. Czuję, że coć mi umyka. Czuję, że muszę inaczej.
Boli mnie głowa i lewe kolano. Ciało mówi: Rób inaczej. Zmień to.”
Zrobiłam ten Swój Eksperyment. Było ciężko. Dużo i długo pracowałam nad sobą. Nadal pracuję. Dziś na pewno jestem najszczęśliwszą osobą na świecie.
Czy wykonując pracę opiekunki można być szczęśliwym? Można. Czy można się rozwijać? Można. Mój Eksperyment wciąż trwa.