O nastrojach podopiecznych

W poprzednim wpisie pochwaliłam Evę. Ale coś ta moja Eva nie miała humoru dziś rano, gdy szykowała się do pracy. Ostatnio boczy się częściej i nie wiadomo, o co jej chodzi. Dziś piątek i zamiast cieszyć się, że po południu zaczyna weekend, a w sobotę nie musi wstawać tak wcześnie rano do pracy, ma wolne dwa dni, to się boczy. I szepce coś sobie pod nosem. Eva bardzo niewyraźnie mówi. Niemki-opiekunki też nie zawsze ją rozumieją, a dla mnie jest to problem podwójny, bo jestem obcokrajowcem. Gdy Eva nie ma humoru, mówi jeszcze bardziej niewyraźnie. Kiedyś na początku mojej pracy jako opiekun przejmowałam się takim zachowaniem i od razu myślałam, że to ja coś źle zrobiłam, powiedziałam lub zrozumiałam. Wiecie, obcy język, różne formy wymowy, różny akcent, nowa praca, nowy podopieczny, różnie to może być. Czytaj dalej

Z mojego doświadczenia wynika ….

moritz320 / Pixabay

 

 

 

 

 

 

 

Z mojego doświadczenia wynika …, że w każdej pracy są plusy i minusy. Każda praca przynosi korzyści, ale też musimy ponieść pewne koszty. Tak jest i w tej pracy, opiekuna lub asystenta.

Pisałam o wymagających podopiecznych tutaj. W większości z takimi osobami pracujemy. Nie jest to łatwa praca, bo wymaga naszej 24 h gotowości. Oczywiście jest czas na wypoczynek, sen, jest przerwa. Ale nie mamy możliwości w takim systemie pracy, zamknąć drzwi mieszkania podopiecznej lub podopiecznego i iść do własnego mieszkania, by tam odpocząć i zupełnie oderwać się od pracy. Czynności pielęgnacyjne, przygotowanie posiłków, wizyty u lekarza, dotrzymywanie towarzystwa, angażują nas fizycznie i psychicznie. Czytaj dalej